Ryba w żywieniu i diecie małych dzieci.

Dziś na wokandzie temat : Ryby w diecie dziecka! Czy ryba jest zdrowa? Od kiedy dziecko powinno jeść rybę i czy w ogóle? Czy powiedzenie – Zdrowy jak Ryba jest wciąż aktualne? Kiedyś uczestniczyłam w warsztatach dotyczących rozwoju diety niemowlaka i pewna sytuacja zainspirowała mnie do napisania tego postu. Mianowicie zaskoczyło mnie wówczas stwierdzenie Pani prowadzącej: że dzieci nie muszą jeść ryb i że u niej w domu ryba jest na Boże Narodzenie.. i tylko wtedy. Dlaczego? Bo o zanieczyszczeniu mórz i oceanów jest głośno nie od dziś, bo przestrzega się przed łososiem hodowlanym i praktykami stosowanymi przy jego hodowli. Umknęło jednak wówczas prowadzącej, że nie tylko łosoś hodowlany jest do kupienia w sklepie... Ale rzeczywiście nie są to informacje wyssane z palca, sama osobiście znam osobę która pracuje za granicą w przetwórni ryb i nigdy nie spodziewała się, że ryba może być tak zanieczyszczona. Sama ryb nie jada wcale… żadnych. Ale czy wolno nam mówić, że dzieci nie muszą jeść ryb?!

Czy rzeczywiście mamy dziecku nie podawać ryby? Z jednej strony są matki wegetarianki, które od początku prowadzą dziecko bez ryb i mięsa. Z drugiej strony możemy łatwo też ulec modzie na zdrową żywność i unikać warzyw bo są pryskane, zjadać tylko te które są w sklepie ekologicznym, a do nich dostęp jest ograniczony. Niestety gorsze jest ich niejedzenie, niż porządne umycie, obranie i konsumpcja. Dlaczego ? ponieważ może się to słono odbić na naszym zdrowiu! Wracając do ryb w diecie dziecka. Dziecko powinno jeść i musi zjeść rybę przynajmniej raz w tygodniu. Muszą to być ryby tłuste i chude oraz morskie, ponieważ muszą dostarczyć młodemu organizmowi porządną porcję kwasów Omega 3 i Omega 6. Ktoś mógłby powiedzieć, że możemy znaleźć inne źródło kwasów Omega. Owszem, zgodzę się. Jednak czy będzie ono odpowiednie dla maluszka? (orzechy, dynia, owoce morza, sushi, migdały….). Organizm nie ma zdolności wytwarzania kwasów Omega-3, dlatego ich regularne dostarczanie wraz z pożywieniem jest ważne. Ryby stanowią naturalne źródło jodu, którego niedobory często stwierdza się u małych dzieci. Ryby zawierają również wiele innych cennych składników, m.in. wapń, fluor, selen, witaminę D.

Rybę dziecku mamy obowiązek podać już w 7 miesiącu jego życia. Rybę dla dziecka należy wybrać starannie, we wszelkich opracowaniach dotyczących żywienia dziecka widać, że rybą preferowaną jest łosoś. Niestety łosoś norweski hodowlany nie jest dziś już zalecany nikomu, ani dziecku ani kobiecie ciężarnej, ani karmiącej, ani zwykłemu ziemianinowi. Po Internecie krążą rozmaite negatywne artykuły na temat łososia, inne z kolei obalają fakty nazywając je mitami. Zgłupieć można. Popularne są filmy typu Cała Prawda o Rybach, które zawalają kanał YouTube. (Film dla ludzi o mocnych nerwach) Poza tym małemu dziecku nie wolno podawać ryby z puszki podobnie jak ryby wędzonej. Nie powinniśmy też serwować dzieciom ryby w panierce, a z pewnością ryby tj, paluszki rybne itp. Zabronione są także ryby zanieczyszczone rtęcią tj. tuńczyk. Pole wyboru rybki dla maluszka znacznie się ogranicza. Ponadto wszystko to razem zebrane do kupy, może zniechęcić nas do podawania dziecku rybki, tym bardziej jeśli naoglądamy się wspomnianych filmików. Kiedyś szukałam ryby w sklepie ekologicznym, za którą stałyby certyfikaty i spokojna głowa matki, no niestety kiepskie efekty jeśli chodzi o świeże rybki, możemy dostać ewentualnie pstrąga.

Co w związku z tym? Jak wybrać rybę dla dziecka? Jaka ryba będzie najlepsza dla niemowlaka? Po pierwsze ..nie wiem jak reszta Polski, ale my mamy ze Szczecina mamy w naszym mieście spory wybór ryb świeżych, z racji bliskości morza( jeszcze raz powtarzam za innymi – Szczecin nie leży nad morzem;) I możemy zaopatrzyć się w łososia dzikiego! Jest on dla oczu mnie atrakcyjny, ale ma więcej zdrowych zalet niż norweski. Argumentem przemawiającym za sięganiem po łososia wolno żyjącego jest niższe stężenie toksyn w jego organizmie. Nikt nie dostarcza mu też leków, antybiotyków i sztucznych barwników, co jest normalną procedurą w hodowli. Ryby te same zdobywają pokarm, mają więcej przestrzeni, przez co też posiadają mniej tkanki tłuszczowej a więcej tkanki mięśniowej. Specjaliści zalecają wybór łososia z Alaski, który żyje wolno w zimnych wodach Pacyfiku. Rozejrzyj się w sklepie rybnym, popytaj. Jestem przekonana, że nie będziesz miała problemu ze zdobyciem dzikiego łososia.

Po drugie, drogie mamy nie bójcie się podać dziecku rybki ze słoiczka, jeśli nie macie dostępu do dobrej jakości ryby. Naprawdę nie będziecie gorszymi mamami dając dziecku na obiadek słoiczek z rybką np. firmy Hipp, której produkty są najwyższej jakości, poza tym na rynek szturmem wchodzą słoiczki z żywnością ekologiczną. Raz w tygodniu rybka ze słoiczka, nie zrujnuje Cię finansowo i Twoja duma nie ucierpi 😉 a i czasu zaoszczędzisz.

Hipp z omega 3

Hipp omega 3

Dobrą rybą dla dzieci jest Miruna nowozelandzka, nie ma ości i jest delikatna. Zawiera niestety mniej kwasów tłuszczowych z grupy omega-3, niż ryby tłuste. Dlatego ja wybrałam ją dla starszego dziecka, które może kwasy Omega 3 uzupełnić z innego źródła. Dobrą jakościowo rybką na 5 z plusem jest Miruna od firmy Abramczyk, mrożona.

Miruna nowozelandzka

Miruna

Kolejnym rozwiązaniem dla też starszego dziecka, już trzylatka jest Łosoś wędzony firmy Graalki – jest to łosoś atlantycki, lub łosoś Bio Super Fisch, jeśli chcesz mieć głowę bardziej spokojną. Oba produkty są naprawdę wysokiej jakości. Rybka Graalki to łosoś atlantycki, a Rybka super Fisch to ściśle kontrolowany łosoś hodowlany. Taka rybka to naprawdę smakowity kąsek i super odmiana od codziennych posiłków, można ją podać do kanapki np. z ciemnym pieczywkiem na kolacje.

Bio łosoś wędzony

Bio łosoś

Łosoś wędzony

Łosoś Graalki

Na koniec podaję Wam jeszcze informację ilustrowaną: które ryby podawać dziecku a które absolutnie musisz omijać szerokim łukiem:

Ryby drapieżne

Ryby drapieżne

I pamiętaj Droga Mamo, wszystko z głową i racjonalnie..

Komentarz

  1. bryczka
    My też od hippa bio zaczynaliśmy przygodę z rybkami, chociaż akurat u nas to był łosoś z ziemniaczkami i marchewką ;-) To też kwestia tego, że opieraliśmy każdy nowy smak o już znany. Więc zaczynaliśmy w ogóle rozszerzanie od marchewki z pierwszej łyżeczki, potem była marchewka z ziemniaczkami. Polecam sposób, ułatwia przekonywanie maluszka do nowości ;-)

Zostaw komentarz

*