O tym jak unikać cukru w żywieniu dziecka i dlaczego się nie da ? Więc jak to zrobić, żeby był wilk syty i owca cała…
Czemu się nie da? Bo cukier jest prawie wszędzie. Być może nadal podtrzymujesz stwierdzenie, że przesadą jest unikanie słodyczy w diecie dziecka bo nie zdajesz sobie sprawy z tego, że prócz porcji słodkiego drugie tyle Twoje dziecko zjadło dziś w innych produktach spożywczych.
Cukier jest w jogurcie owocowym i naturalnym, pierwszym lepszym wziętym z półki sklepowej, jest też w płatkach które być może jedliście na śniadanie, jest w ketchupie, majonezie, dżemie, w soczkach dedykowanych dla dzieci zrobionych min z soku zagęszczonego..w owocach..Cukier jest wszechobecny! Ponadto dziecko kiedyś dorośnie, pójdzie do szkoły. Nigdy nie wiesz co dziecko zje w przedszkolu, u kolegi. Powszechne są imprezy urodzinowe, na których Twoje dziecko przechodzi bombardowanie cukrem.
Powstaje więc pytanie: po co? Skoro i tak będą jeść słodkie, jeśli masz wątpliwości to jeszcze raz odsyłam Cię do artykułu nr. 1 🙂 w którym wyjaśniam dlaczego warto wstrzymać się z cukrem na początku rozszerzania diety, a potem ograniczać jego spożywanie przez dzieci, dlaczego unikanie cukru jest tak ważne.
W karmieniu dzieci cukrem, chodzi jeszcze o jedną ważną kwestię - o nawyki żywieniowe, które Ty kształtujesz u swojej pociechy. Ty nauczasz dziecko mądrych wyborów, ty uczysz je jeść przede wszystkim zdrowe produkty a te z cukrem sporadycznie. Ale nie jako nagrodę, tylko z umiarem, od czasu do czasu. Niestety dzieci preferują słodkie, lubią słodycze i my dorośli też. Wiele dzieciaków je stanowczo za dużo słodyczy, w żywieniu wielu dzieci składają się one na posiłek, typu podwieczorek. Łatwo ulec pokusie z reklamy np. Knopersa na drugie śniadanie. Ucząc dziecko jedzenia słodyczy okazjonalnie kształtujesz w nim nawyk racjonalnego zaspokajania potrzeb żywieniowych.
Jak ograniczyć cukier w żywieniu dziecka ? Jak zarządzać cukrem w żywieniu dziecka?
1. Samemu przestać jeść słodkie.. tzn. niezdrowe słodkie 😉 to Ty jesteś autorytetem dla swojego dziecka,
od Ciebie uczy się wzorców.
2. Nie kupować sklepowych słodyczy napakowanych przy okazji konserwantami, naprawdę knopersiki, kinderki,
pieguski nie mają w sobie absolutnie nic dobrego!
3. Zacząć piec domowe słodkości, wykorzystując do tego naturalny cukier
4. Stosować zamienniki, które stanowią mniejsze zło i są źródłem minerałów i witamin tj cukier kokosowy,
daktyle, bądź banan który w wypiekach sprawdza się doskonale
5. Wybierać produkty spożywcze bez dodatku cukru, chociażby jogurt naturalny bez mleka w proszku,
który cukier w swoim składzie posiada
6. Żywić dziecko poprawnie i racjonalnie 🙂
Piszę powyżej o naturalnym cukrze, czyli o daktylach, bananach, cukrze kokosowym itd. Co zyskujesz dając dziecku daktyle, batoniki słodzone żurawiną, rodzynkami, z orzechami? A to, że dziecko przede wszystkim zaspokoi swoją chęć na słodkie zdrową wartościową przekąską. Orzechy są bogate w wiele witamin i soli mineralnych i przede wszystkim w nienasycone kwasy tłuszczowe i białko. Daktyle zawierają potas, witaminę C, witaminę B6, o ich właściwościach można by pisać bez końca.
Uwaga: nie oznacza to jednak że można je jeść bez końca 😉 Pamiętaj słodyczami trzeba zarządzać rozsądnie i z umiarem. Bakalie to też cukier 🙂 Dając dziecku słodkie produkty codziennie nawet te zdrowe, naturalne, ekologiczne, bogate w witaminy i sole mineralne, przyzwyczajasz dziecko do słodkiego smaku. Jednak mimo to, podając dziecku „zdrowe słodycze” kształtujesz w nim wspomniany wcześniej nawyk zdrowego wyboru. Lepiej żeby jadło daktylowe batony niż princessy itp. Wystarczy spojrzeć na skład popularnych słodkości sklepowych by zastanowić się nad dokonaniem dobrego wyboru. To Ty jesteś odpowiedzialny za wychowanie swojego dziecka, to Ty uczysz go pierwszych kroków, pierwszych piosenek, wierszyków, uczysz go odróżniać dobro od zła, kształtujesz jego system wartości. Po prostu wychowujesz dla świata. Czemu więc nie masz nauczyć go zdrowego i racjonalnego sposobu żywienia ?
Zdradzę Ci jeszcze pewną tajemnicę: cukru który bombarduje nas z półek sklepowych można się oduczyć. Wystarczy chcieć i mieć cel. Też kiedyś jadłam knopersy i żelki. Dziś nie smakują mi one wcale, dziś zwykły baton typu snickers jest dla mnie słodki i za ciężki. Po prostu razem z małżonkiem (który słodkie pochłaniał w locie) oduczyliśmy się słodycze jeść!