Mam za mało mleka! Czyli co zrobić na wypadek kryzysu laktacyjnego?

Może się tak czasem zdarzyć, ..czasem,  a nawet częściej niż czasem, że niemowlę płacze ;). Małe dzieci często płaczą, a zwłaszcza niemowlaki, bo zazwyczaj są głodne. Gdy dziecko jest nakarmione, przewinięte, nie ma gorączki, nosisz, bujasz, tulisz...a ono płacze, to może jeszcze jest głodne? Przystawiasz do piersi, dziecko ssie, próbuje jeść i dalej płacze. Przyczyn może być wiele, jedną z nich jest to, że nie masz mleka...!

Mam za mało mleka? Co zrobić na wypadek kryzysu laktacyjnego? A no cóż, odpowiedź jest prosta i nie ma co ściemniać - musisz podać mleko modyfikowane, jeśli nie masz własnego! Dlatego kompletując wyprawkę dla noworodka, zawsze warto kupić, chociażby saszetki mleka modyfikowanego. Takie saszetki znajdziesz w Rossmanie.

Mam za mało mleka! Czyli co zrobić na wypadek kryzysu laktacyjnego?

Jest kilka sposobów, które dają nam mleczne efekty. Przede wszystkim matka, która chce karmić piersią, musi leżeć i karmić. Nie bez przyczyny mówi się o wykarmieniu dziecka. Zazdroszczę mamom, które mogą sobie na to pozwolić, nie każda ma taki luksus. Wiele z nas niestety ma więcej niż jedno dziecko, a po porodzie wraca do domu i bierze się do roboty. Nie każdy jest otoczony sztabem ludzi, którzy przyjdą, ugotują, zamiotą, wypiorą, ponoszą, a matka karmiąca będzie leżeć, karmić i goić krocze 🙁 W każdym razie gdy masz za mało mleka, to spędź z dzieckiem dzień w łóżku i karm... jest to jeden z niezawodnych sposobów na pobudzenie laktacji.

Wysypiaj się, hehehe. I tu znowu wiele z nas, a przynajmniej ja, jest skazanych na porażkę. Bo jak nie ma sztabu ludzi, to nie ma odsypiania. W każdym razie jak już się przytrafiło, to sen działał na mnie piorunująco. Nic nie dawało tak spektakularnych efektów, jak przespane parę godzin, oczywiście w ciągu.

Dalej mam za mało mleka! 

Mamo! Pij, ... no każdy powinien pić około dwóch litrów wody dziennie, nie tylko karmiąca..., ale matka karmiąca, żeby mieć mleko na karmienie, żeby wywołać efekt przekraczający jej wyobrażenia i oczekiwania, musi wypić preparat zawierający słód jęczmienny. Zawarte w słodzie jęczmiennym związki pobudzają przysadkę mózgową do wydzielania hormonu stymulującego laktację, czyli prolaktyny. Prolaktyna natomiast pobudza gruczoły piersiowe do produkcji mleka. 

Ale, że co.. że mam wypić piwko? 

Jaki napój zawiera słód jęczmienny? Piwo, którego nam karmiącym pić nie wolno. Wolno natomiast napić się piwa bezalkoholowego 0,5 %  Karmi. Ktoś może jednak powiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak piwo bezalkoholowe. Dlatego decyzja należy do Ciebie, czy takie piwko sobie postawisz, czy też nie. W każdym razie podziała ono na produkcję mleka :), oj podziała... Jeśli nie chcesz pić piwa Karmi na laktację, to śmiało możesz wypić sobie dobry i zdrowy i do laktacji gotowy kwas chlebowy!

Daje on równie niezłe efekty. Warto jednak kupić prawdziwy kwas chlebowy, w sklepie ze zdrową żywnością, który ma jak najmniej chemii. Niestety minusem obu napojów jest to, że karmi zawiera syrop glukozowo-fruktozowy, a kwas chlebowy cukier. Obu składników my karmiące nie powinniśmy przekazywać swoim dzieciom w mleku, ani swoim biodrom po porodzie 😉 Jednak polecam i zachęcam, figura nie zając, nie ucieknie 😉

W Rossmanie odkryłam również preparat oparty na słodzie jęczmiennym Femaltiker, w chwili kiedy go wypiłam, a właściwie zjadłam, żałowałam, że ktoś mądry wcześniej mi go nie polecił np. zaraz na początku mojej mlecznej kariery. Preparat jest nie tylko smaczny, ale  też wydajny, całe opakowanie starcza na dwa tygodnie, jesz np. z mlekiem, jogurtem podczas śniadania lub kolacji. Po godzinie masz piersi gotowe do karmienia maluszka. Na laktację działają także wszelkie herbatki dla karmiącej ogólnie dostępne. Ja polecam Humanę.

femaltoker na laktację

Wszystkie wyżej wymienione zalecenia, są przetestowane przeze mnie. Z ręką na sercu zapewniam, że na mnie działały, jednak nie było to działanie długofalowe, czyli przez cały okres karmienia, nawet preparat Femaltiker w końcu skapitulował 🙂 Laktację trzeba rozbujać, od początku leżeć i karmić 🙂 no chyba, że nie musisz, bo nie masz problemów z brakiem mleka, albo Twoje dziecko zjada mniej niż moje! Autor książki "Moje dziecko nie chce jeść" pisze, że każde dziecko ma inne potrzeby żywieniowe, rośnie w różnym tempie. Jedno może potrzebować 500 ml mleka na dobę, a inne 1200 ml mleka na dobę. Oczywiście zawsze na wypadek problemów z karmieniem dziecka, zwłaszcza na początku warto zwrócić się do dobrego doradcy laktacyjnego, promotora karmienia piersią.

Ps. I pamiętaj matko,..nie jesteś z żelaza! Proszę, poleć mój wpis innym zmęczonym i karmiącym mamo! pozdrawiam serdecznie

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

*